Tragiczna sytuacja na drogach powiatowych w Będzinie – ogromne wyrwy i doły na drogach
Stan dróg na terenie powiatu będzińskiego stanowi obecnie żałosny widok. Zimowy okres, jak co roku, stanowi wyzwanie dla kierowców, jednak obecne warunki są najgorsze od długiego czasu. Na drogach można spotkać prawdziwe kaniony i przepaści, które są tak głębokie, że kierowcy muszą znacznie zmniejszyć prędkość niemal do zera podczas jazdy na głównych trasach. Lokalna społeczność jest zmęczona taką sytuacją, jako że nie ma żadnych prób naprawy tych szlaków – jedynym działaniem są umieszczane wszędzie pachołki.
Brak możliwości bezpiecznego poruszania się po głównych drogach w Będzinie, Czeladzi oraz innych miastach i miejscowościach powiatu będzińskiego jest nie do przyjęcia. Co kilka metrów na drodze pojawia się kolejna przepaść lub kanion, który stwarza warunki jak na polu bitwy. Mieszkańcy w komentarzach na mediach społecznościowych konsekwentnie porównują aktualny stan dróg powiatowych do krajobrazu po II wojnie światowej.
– Jest to absolutnie nie do zaakceptowania, że takie zaniedbania dróg mogą narażać nas, kierowców, na kolizje, wypadki i uszkodzenia pojazdów. Przecież wpadnięcie w taką przepaść na jezdni, jak na ulicach Szpitalnej, Nowopogońskiej czy Wojkowickiej w Czeladzi może prowadzić do poważnych sytuacji na drodze. Nie wspominając już o potencjalnych poważnych uszkodzeniach samochodu. Dlaczego nikt nie podejmuje prób naprawy tych dziur? – zastanawia się pani Maria, którą spotkaliśmy w Czeladzi podczas wyjazdu z parkingu przy ulicy Szpitalnej.
Kierowcy są także zaniepokojeni koniecznością omijania czerwono-białych pachołków, które są umieszczane w każdej dziurze na drogach powiatowych.